Przedsiębiorca, który ponownie łączy zaginionych spadkobierców z niespodziewanymi spadkami - magazyn Forbes

Ogromne sumy pieniędzy leżą w nieodebranych posiadłościach i mnóstwo nic nie podejrzewających spadkobierców: osoby uprawnione i najbliżsi krewni, którzy są nieświadomi faktu, że są winni pieniądze. Nieodebrane banki i firmy ubezpieczeniowe często są beneficjentami tych "aktywów w czyśćcu".

Może wydawać się to chorobliwą dziedziną, w której można prowadzić biznes, a śmierć jest zasobem handlu, ale nie powstrzymało to przedsiębiorcy polującego na spadkobierców Daniela Currana przed uruchomieniem Finders International, która specjalizuje się w łączeniu najbliższych z aktywami, które często nie zdawały sobie sprawy z ich wartości.

Temat programu telewizyjnego BBC reality Heir Hunters, byłego jednoosobowego działania detektywistycznego, teraz rozszerza się na USA, Australię i Republikę Południowej Afryki i ma już udaną operację w Republice Irlandii.

Curran przypisuje dużą część swojego niedawnego sukcesu technologii i przejrzystości, jaką zapewniają nowe cyfrowe ślady. Ale kiedy zaczynał w latach 1990. przed Google, na własnej skórze tropił spadkobierców. Mówi: „Opuściłem szkołę w wieku 16 lat, przeniosłem się do Londynu i przez większość czasu pracowałem na dwóch posadach, rozdając czasopisma rano i pracując za kratami w nocy. Potem spotkałem kogoś z firmy zajmującej się śledzeniem spadkobierców i w wieku 26 lat postanowiłem założyć własną. ”

Było to na długo przed pojawieniem się wyszukiwarek internetowych, więc Curran spędzał godziny w londyńskich biurach archiwalnych, takich jak Somerset House i St Catherine's House, przeszukując najważniejsze dokumenty i indeksy na papierze lub mikrofilmach.

„Mój punkt zwrotny nastąpił, kiedy wymyśliłem, jak pokonać konkurencję, która popadła w samozadowolenie” - powiedział. „W tamtym czasie w prasie ogólnopolskiej co tydzień pojawiały się ogłoszenia o nieodebranych nieruchomościach. Odkryłem, że gazety po raz pierwszy ukazały się na głównym dworcu kolejowym w Londynie, więc pojechałem tam o północy, zebrałem gazety i poszedłem do biura, aby rozpocząć pracę ”.

Curran rozpoczął pogoń za śladami dziedziczenia, odkrywając wstrząsające historie zapomnianych członków rodziny, rozpad związków, pojednania i sytuacji, których nie rozwiązały dwie wojny światowe, a także spotykając osoby, których życie zmieniło się na zawsze przez niewiarygodne wydarzenia.

Większość prac jest kierowana do Finderów przez prawników, lokalne rady, szpitale i koronerów, ale Curran nadal konkuruje z innymi firmami, gdy rząd ogłasza nieodebrane posiadłości. "Praca jest wywoływana przez osobę umierającą, o której istnieniu wiadomo, ale której spadkobiercy mogą być nieobecni lub nieznani" - wyjaśnia. "Jeśli ludzie przychodzą do nas z określoną historią, aby opowiedzieć o tym, jak potrzebują naszej pomocy, możemy im pomóc, ale niestety jest zbyt wiele historii ludzi, którzy myślą, że ich dziadek stracił miliony, co okazało się błędnymi anegdotami, i w każdym przypadku są zakazane. "

Chociaż zdarzają się sytuacje, w których odkrywane są duże wartości majątku warte miliony, w większości przypadków indywidualne uprawnienia prawdopodobnie nie będą duże. "Dzieje się tak dlatego, że osiedla często muszą być dzielone przez najbliższych krewnych", mówi Curran. "W jednym przypadku 10,000 był dzielony między kwalifikujących się beneficjentów 17. Średnie wartości nieruchomości wynoszą obecnie między 20,000 (25,000) i 50,000 (64,000). "

Na tym polega element ryzyka dla jego działalności; udział, jaki otrzymają - generalnie łowcy spadkobierców pobierają opłatę w wysokości od 10% do 25% spadku - nie zawsze rekompensują im czas spędzony na badaniu. Drugim minusem jest długi czas realizacji płatności, zwykle 12 do 18 miesięcy po zakończeniu pracy.

Technologia również zmieniła dziedziczny przemysł łowiecki i nie zawsze na lepsze. "Musimy teraz poradzić sobie z Internetem oferującym wiele potencjalnych klientów, z których część jest wadliwa i nieistotna, oraz innych, którzy błędnie przepisali swoje informacje" - mówi Curran.

Wzrost został wzmocniony przez tworzenie Międzynarodowe Stowarzyszenie profesjonalnych badaczy spadków, genealogów i łowców spadkobierców, organ regulacyjny dla nieuregulowanej branży, ustanowiony przez Curran w ubiegłym roku. "Międzynarodowa współpraca z zagranicznymi specjalistami poszerzyła zakres świadczonych przez nas usług, co doprowadziło do wzrostu" - mówi.

A jego wizja przyszłości to zwiększona izolacja społeczna w miarę wzrostu populacji. „Więcej ludzi żyje samotnie, co tylko doprowadzi do tego, że więcej aktywów pozostanie nieodebranych, zwłaszcza za granicą. Chcemy współpracować z resztą świata, podnosząc standardy i świadomość dla większego dobra. W końcu jesteśmy w branży dobrych wiadomości ”.

Źródło: Ta historia po raz pierwszy pojawiła się w Magazyn Forbes