Jak trafiłeś do genealogii spadkowej?

Zawsze interesowałem się własnym drzewem genealogicznym i uwielbiałem oglądać Heir Hunters. Kiedy byłem na studiach, moja praca magisterska dotyczyła sporządzenia ponad 300 małych drzew genealogicznych. Po ukończeniu studiów chciałem kontynuować badania, a genealogia spadkowa wydawała się idealna!

Jak wygląda dla Ciebie normalny dzień?

Mój normalny dzień składa się z wyszukiwania informacji, rozmów z beneficjentami i pomocy w finalizowaniu spraw.

Jaki przypadek najbardziej zapadł Ci w pamięć?

Moją najbardziej pamiętną sprawą do tej pory byłoby prawdopodobnie rozwiązanie sprawy, która znajdowała się na liście BV od ponad 10 lat – udało mi się znaleźć akta potwierdzające, że zmarła zmieniła nazwisko i miała rodzinę w USA.

Co najbardziej lubisz w pracy w Finders?

Najbardziej podoba mi się badawczy aspekt tej pracy, lubię, gdy badania są trudne i wymagają nieszablonowego myślenia!

Z dala od genealogii, gdybyś mógł wykonywać jakąkolwiek inną pracę na świecie, co byś zrobił i dlaczego? Miej wielkie marzenia!

Bardzo chciałbym zostać historykiem. Bardzo chciałabym móc prowadzić wykłady i pisać o historii kobiet końca XIX wieku.